wtorek, 25 sierpnia 2015

Dwa i trochę

Myślałam, że więcej czasu minęło od ostatniego wpisu, a tu raptem 4 miesiące.
Smoki w tym czasie miały swoje drugie urodziny, dostały rowery i urosły ze 4 cm na głowę!
Ciężko ocenić ich rozwój, gdy widzi się ich codziennie, bezlitośnie codziennie...
Jak czytam ostatni wpis mam wrażenie, że nie zaszły jakieś dramatyczne zmiany, ale jednak - nie ilość słów, ale sposób komunikacji poszedł mocno do przodu. Z Tygrysem można prowadzić bardzo zaawansowane rozmowy, co tym bardziej powoduje konwulsje gdy zachowuje się niegrzecznie - niby taki kumaty, ale nie kuma, że nie wolno rzucać ciężką zabawką w okno! Koralik właśnie wszedł w fazę wielkiej niegrzeczności i zrzuca wszystko co ciężkie z wszystkiego co wysokie. Można oszaleć...
Kończą się wakacje, które nie wyglądałay tak jak sobie to wymyśliłam. Nie mieliśmy szansy bywać na działce tak często jak bym tego chciała, nie udało się nam pozbyć jeszcze pieluch. Upały często zamykały nas w domu. Tata bywał tylko na weekendy, ale wtedy zabierał chłopaków na długie wycieczki, kiedy to ja miałam czas na ogarnięcie rzeczywistości. Tylko ciągle byliśmy jakoś...nie razem.
Jak na skończne 26 miesięcy Smoki są bardzo do przodu. Są wyżsi i dużo bardziej sprawni niż ich rówieśnicy (biorąc pod uwagę przedział ok 6 miesięcy w przód). Są akrobatami bez strachu, na placu zabaw szaleją niesamowicie zjeżdżając ze ślizgawki na brzuchu i to w tył. Tu króluje Koralik, który nie zna strachu, ale jednak dość rozsądnie kalkuluje swoje możliwości.
Mówią niesamowite rzeczy! Pytają: "gdzie są moi przyjaciele?", Tygrys biega i woła "witaj, Mamo, gdzie byłaś? Czekałem na Ciebie!". Koralik w chwilach słabości mówi "Mama Kocha swojego synka...". Potrafią wyrazić praktyacznie każdą swoją potrzebę.
W przyszłym tygodniu planuję uwolnić nas od pieluch. Smoczki pożegnaliśmy dwa miesiące temu, ale to temat na osobny post.
Każdy dzień to przygoda :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz