wtorek, 23 kwietnia 2013

Co wybrać?

Zaczęliśmy 28 tydzień, czas leci już teraz strasznie szybko. Na USG w zeszłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że chłopcy są wyrośnięci nawet troszkę ponad swój szacowany wiek - ciągle jeszcze mają trochę miejsca więc rosną tak jak dzieci z ciąż pojedynczych. W sumie ważą już ok 2,5 kg - w "normalnej" ciąży dziecko waży tyle w okolicy końca ósmego miesiąca, a więc w "normalnej" sytuacji kobieta ma 2 miesiące więcej czasu na dorośnięcie do takiego ciężaru w brzuchu i czeka ją już tylko miesiąc życia z tym "słodkim ciężarem". Mnie czekają jeszcze przynajmniej 2 miesiące i jeśli chłopcy będą się tak cudownie chować jak dotychczas to niedługo będę nosiła w sumie 4, 5 albo i 6 kg samych dzieci! Przyznam, że to trudne, zwłaszcza nocami - bolą biodra, nie można zbyt długo leżeć w jednej pozycji a jej zmiana jest bardzo bolesna, ja więc wstaję mniej więcej co godzinę, robię spacer do toalety i kładę się na drugim boku, bo ten sposób jak na razie najlepiej się sprawdza. I tak przez całą noc, co noc.

Poza narzekaniem na stan fizyczny (nie jest aż tak źle ;), ciągle zajmuje mnie ta wątpliwość odnośnie sposobu rozwiązania i wyboru szpitala. Mieszkam w Warszawie a tu jednym z najlepszych szpitali jest ten na Karowej - przynajmniej taka opinia do mnie dotarła wcześniej. Tam właśnie prowadzą moją ciążę. Ale im bliżej porodu tym więcej słyszę dziwnych, nie koniecznie dobrych opinii, spotykam lekarzy, którzy z politowaniem patrzą na mnie mówiąc " na Karowej to każą Pani rodzić naturalnie, tam jest duże ciśnienie na to, na pewno nie pozwolą na cesarkę". Tylko, że ja wcale nie mam ciśnienia na cesarkę. Wybrałam ten szpital, bo ma najlepszy w Polsce oddział neonatologiczny i najlepszych specjalistów od wszelkich patologii. A ciąża bliźniacza to przecież patologia. Ci lekarze, którzy tak mnie straszą, oczywiście zapraszają do swoich szpitali, gdzie na pewno - tak gorąco zapewniają - potną mnie i będzie spokój.

Zrobiłam na razie listę za i przeciw obu sposobom rozwiązania:

Cesarka:
-- jestem sama, mąż nie może być ze mną
+ można się przygotować na konkretny termin
+ szybka i bez bólu w trakcie
-- dłużej dochodzi się do formy
-- mogą być problemy z laktacją
-- nie dostanę dzieci od razu po porodzie
-- jak już dostanę dzieci będą trudności z opieką (rana, środku przeciwbólowe)
+ dzieci nie są zmęczone przeciskaniem się, nie grożą im przeróżne powikłania okołoporodowe - niedotlenienia, zwichnięcia itp.

Poród SN:
+ nie jestem sama - mąż jest przy porodzie i od razu z dziećmi
-- trwa długo i boli
-- nie wiadomo kiedy się wydarzy
+ szybki powrót do działania
+ dzieci od razu ze mną, od razu karmione
-- dzieciom grożą powikłania okołoporodowe
-- drugi z rodzących się bliźniaków jest narażony na więcej komplikacji
-- nawet jeśli jedno z dzieci urodzi się SN to jest duże prawdopodobieństwo, że i tak ostatecznie zostanę pocięta

No i wychodzi mi tu remis, więc ta lista nie pomogła mi zupełnie. Jak widać nie uwzględniam w niej takich rzeczy jak "satysfakcja z wypchnięcia dzieci własnymi siłami" bo najważniejsze są dla mnie praktyczne aspekty całej akcji i konsekwencje zdrowotne, a nie satysfakcja... tę będę miała i tak, jeśli wszyscy szybko wrócimy do domu w pełnym zdrowiu :)

Postanowiłam zrobić coś, co będzie dla mnie najwygodniejsze - zostawię tę decyzję Tacie Bąbli ;D
A tymczasem idę poleżeć - po 3 bardzo intensywnych dniach muszę zregenerować siły, więc dziś kanapa, książka i zdrowe przekąski :)

1 komentarz:

  1. Witaj Mamo 2 Bąbli. Ja jestem juz po 2 porodach, pierwszy naturalny (1 dziecko), drugi cesarka (blizniaki). Gdybym miala dzis znow stanac przed dylematem jak rodzic , wybralabym tak:
    a) przy ciazy blizniaczej cesarka - za duzo slyszalam o komplikacjach przy porodach blizniat - zwykle i tak konczy sie cesarka, bo dzieci sa juz zagrozone
    b) przy ciazy pojedynczej ZDECYDOWANIE porod naturalny ale z zaufaną doulą albo położną, to jest BARDZO WAŻNE, zeby byl z Toba zaufany fachowiec, oprócz męża.
    Pozdrawiam, w razie pytan służe pomocą :-) Znajdziesz mnie na www.multisupermama.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń