piątek, 8 lutego 2013

Perspektywa

Internet jest dobrodziejstwem i przekleństwem jednocześnie. Przeczesałam sieć w poszukiwaniu blogów o bliźniakach i znalazłam kilka o ich wychowaniu, ale o samej ciąży mnogiej nie za wiele jest wpisów. Wśród tych niewielu udało mi się znaleźć bardzo miłe opowieści o bezproblemowej ciąży, radosnym czasie przygotowań wykorzystanym na nadrobienie zaległości w lekturze, kinie i innych przyjemnościach, ale oczywiście i takie z dramatem w trakcie albo na finiszu. Trudno jest się powstrzymać przed czytaniem ale muszę przyznać, że łatwo przez to popaść w małe paranoje i hipochondrię, nabawić się permanentnego stresu. Jak wspominałam, nie mam powodów do stresów (chwilowo) poza tym wspólnym wszystkim przyszłym matkom, czyli dotyczącym porodu i zdrowia dzieci. Dużo odpoczywam, dbam o siebie, wyniki jak na razie wszystkie super. A jednak coś mnie niepokoi ostatnio. Od jakichś dwóch tygodni zdarza się, że brzuch mi dziwnie twardnieje. Są dwa rodzaje tego twardnienia. Czasem jak dość długo siedzę a potem wstanę cały mój brzuch zmienia "konsystencję", z miękkiego robi się twardy od podstawy aż po mostek. Nie jest to w żaden sposób bolesne czy bardzo nieprzyjemne, troszkę raczej dziwne, brzuch jest jakby ciężki, pełny (w sumie trudno się dziwić - jest pełny dzieci! :D). Jak tylko usiądę albo się położę znów robi się miękki. Drugi sposób jest trochę bardziej niepokojący - czasem czuję jakby rosła mi w brzuchu twarda kula. Towarzyszy temu dość dziwne uczucie drętwienia, wszystko przechodzi po chwili ale nie wydaje się być zależne od pozycji, chyba nawet czasem się to dzieje w nocy albo jak leżę. Oczywiście opowiedziałam wszystko mojej Pani Dr podczas ostatniej wizyty, odpowiedziała, że to nie zbyt dobrze i kazała łykać nospę, ale jakoś nie czuję się doinformowana w temacie. Czytam w sieci więc coś i wychodzi na to, że są dwa rodzaje skurczów bezbolesnych i nie niosących za sobą nic groźnego - fale Alvareza i skurcze Braxtona-Hicksa. Niepokoi mnie jednak to, że wyraźnie wszędzie piszą, że skurcze pojawiają się po 20 tygodniu. Czy w przypadku ciąży mnogiej mogą się pojawiać wcześniej? Pani Dr mimo wszystko pozwoliła mi chodzić na basen (chyba dobrze, bo na basenie mój brzuch ewidentnie czuje się świetnie :)), nie zakazała żadnej aktywności więc może to nie jest nic strasznego. Wspomniałam o internecie bo tylko tu mogę szukać odpowiedzi, no i oczywiście u lekarza, ale to nie od ręki. Mam wokół kilka kobiet w ciąży i kilka świeżych mam ale jak zaczynam im zadawać pytania to albo zaczyna się na ich twarzach pojawiać przerażenie (że coś ze mną nie tak, albo z nimi coś może nie OK)albo okazuje się, że z perspektywy czasu... nie potrafią mi odpowiedzieć, nie pamiętają, późniejsze, ważniejsze wydarzenia i emocje zacierają te mniej istotne. Nie jestem też osobą nachalną i nigdy nie dotykam brzuchów ciężarnych kobiet bo wiem, że tego nie lubią, no więc nie mam porównania, nie wiem jaką "konsystencję" powinien brzuch mieć. W poniedziałek idziemy do nowej Pani Dr, specjalistki od ciąż mnogich i innych patologii, może ona wyjaśni mi wszystko dokładnie i mnie uspokoi... Suwaczek z babyboom.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz