piątek, 15 lutego 2013

Problem temperatury

Słyszałam już kilka razy wątpliwości przyszłych Mam na temat kąpieli, zazwyczaj kończące się stwierdzeniem, że bezpieczniej jest jednak brać prysznic i się nie przejmować. Są jednak dziewczyny, które tak uwielbiają się moczyć w wannie, że trudno im z tej chwili relaksu zrezygnować. Tu pojawia się problem temperatury wody w kąpieli - generalnie przecież lubimy siedzieć w ciepłej a nie zimnej wodzie ;) Usłyszałam ostatnio opowieść o domowych awanturach tym problemem właśnie wywołanych - opiekuńczy mąż przygotowuje ciężarnej żonie jej ukochaną kąpiel a ona za każdym razem płacze, że woda jest zimna. On mierzy temperaturę łokciem i za każdym razem warczy, że nie pozwoli ugotować swojego dziecka. Przyznam, że ja polubiłam dłuższe kąpiele dopiero teraz, będąc w ciąży, ale żeby uniknąć wszelkich wątpliwości kupiłam sobie termometr, taki dla dzieci, za 4,50 czy coś w tym stylu. Woda o temperaturze 38 st jest bardzo przyjemna i rozgrzewająca, a według wszelkich źródeł dozwolona. No i zastanawiam się... całe szczęście pewne problemy mnie nie dotykają :P A z innej beczki - odkąd poczułam kilka dni temu pierwsze ruchu swoich dzieci czuję je kilka razy dziennie a nawet w nocy - dziś mnie nawet chyba obudziły! No i zaczęłam się zastanawiać co one oznaczają - aprobatę, czy też właśnie protest przeciw temu, co się dzieje. Wczoraj byliśmy na walentynkowej randce w kinie i przy pierwszych głośnych dźwiękach filmu w moim brzuchu przez chwilę działo się zupełne szaleństwo. Dziś byłam na basenie i jak zwykle zafundowałam sobie potem chwilkę w jacuzzi, a po wyjściu stamtąd akrobacje trwały dość długo (choć może z głodu...?). Ciągle się zastanawiam czy to co robię podoba się moim dzieciom, czy sprawiam im przyjemność, czy też wprost przeciwnie... muszę spróbować o tym poczytać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz